telefon:
506 625 430
czynna
7.01 – 10–14, 15–19, 8.01 - 11:30–15:30, 17–18, 9.01 - 9:30–13:30, 17–18
tel/fax:
od poniedziałku do piątku w godzinach 9 - 16, tel. 504 856 500, 12 619 87 22
e-mail:
Zmarł profesor Adam Bielański
powiększ
Zmarł Adam Bielański (r. 1912), chemik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek PAN i PAU. Najwierniejszy meloman uczęszczający do Filharmonii Krakowskiej nieprzerwanie od pierwszego koncertu po II wojnie światowej.
Chcąc przywołać pamięć tej wspaniałej i bliskiej nam postaci, publikujemy jego tekst, który ukazał się w książce red. Anny Woźniakowskiej „60 lat Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. 1945-2005” oraz w książce "Filharmonia to ludzie" wydanej z okazji jubileuszu 70-lecia naszej instytucji.
Moja Filharmonia
Stałym bywalcem Filharmonii Krakowskiej zostałem od chwili jej powstania w 1945 roku. Byliśmy wówczas „wygłodzeni” brakiem, przez cały czas wojny, kontaktu z życiem muzycznym, teatrem i sztukami plastycznymi. Powstanie stałego zawodowego zespołu symfonicznego było także pewnego rodzaju nowością w stosunku do okresu międzywojennego, kiedy koncerty orkiestralne odbywały się rzadko i nieregularnie, najczęściej jako poranki symfoniczne.
Muzyki symfonicznej słuchało się przez radio, często zachrypnięte, a dostępne płyty gramofonowe były dalekie od doskonałości obecnych krążków CD. Dopiero stworzenie stałego zespołu filharmonicznego dało nam możliwość częstego słuchania na żywo wielkiego repertuaru muzyki symfonicznej.
Zawsze będę wspominać wykonanie kolejnych symfonii Beethovena pod batutą Waleriana Bierdiajewa, a zwłaszcza po raz pierwszy usłyszanej ostatniej części IX Symfonii. Wiele wspomnień zawdzięczam Bohdanowi Wodiczce, wprowadzającego melomanów w uroki muzyki Brahmsa, do której wcześniej byłem bardzo zniechęcony po koncercie wysłuchanym w 1949 roku w... londyńskim Albert Hallu, olbrzymiej wielopiętrowej sali o słabej akustyce. W tych warunkach ostatni punkt programu, Ein Deutsches Requiem, już tylko nużył i zdawał się nie mieć końca. Od czasu wykonania go przez Wodiczkę Requiem stało się jednak, prawem kontrastu, jednym z moich najbardziej ulubionych utworów oratoryjnych.
Trudno nie wspominać długiego szeregu znakomitych dyrygentów, którzy prowadzili naszą orkiestrę, zapewniając jej okresy największej świetności: Stanisława Skrowaczewskiego, Witolda Rowickiego, Henryka Czyża, Jerzego Katlewicza, który cieszył się i cieszy nadal specjalną sympatią naszej publiczności, Tadeusza Strugałę, Jerzego Maksymiuka, aż do Tomasza Bugaja. Z długiego szeregu solistów, których zapamiętałem, pragnę wymienić: Eugenię Umińską, Andrzeja Hiolskiego, Witolda Małcużyńskiego, a także olśniewających swą grą: Halinę Czerny-Stefańską, Martę Argerich, Światosława Richtera, Krystiana Zimermana, pomijając z braku miejsca wielu, wielu innych, którzy także zachwycali nas swoimi występami.
Najlepsi dyrygenci i najsławniejsi soliści nie zmienią faktu, że o koncercie decyduje zespół filharmoników. Skład zespołu przez sześćdziesiąt lat stopniowo się zmieniał. Ubywali starsi, przybywali młodsi, ale zawsze zachowany był wysoki poziom orkiestry. To ich, wytrawnych muzyków, przede wszystkim nagradzamy brawami, z nimi łączy nas szczególny sentyment, o nich mówimy „nasza filharmonia”, ich wysiłek i pracę szczególnie cenimy.
Dlatego też byłem bardzo szczęśliwy, że gdy spotkał mnie nieoczekiwany zaszczyt dedykowania mojej osobie wspaniałego koncertu z okazji moich - bliskich setki - urodzin, mogłem nieco samozwańczo w imieniu krakowskiej publiczności podziękować naszej orkiestrze za te przeżycia, które jej zawdzięczamy od wielu lat, i radość, jaką nam sprawia swoimi występami.
Adam Bielański
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 16 września br. o godz. 14.00 na cmentarzu na Salwatorze.
© Filharmonia Krakowska 2010